poniedziałek, 8 października 2018

...no to się zaczęło, ze śmiechem, krwią i z przytupem, ale tylko jednego wrzucili nam na pożarcie i jeszcze szybki był i w gębę tylko dostał i zwiał, no a mecz jak to mecz, Ci wielcy dokopali tym mniejszym, jak w życiu, jak wracam z szynku to moja stara, a większa bestyja,  zawsze w ryj mi da, na szczęście gorzała tak gębę wykręca przez całą noc, że nic nie czuć jak w ryj przywali...

Tak oto na gorąco skomentował to jeden z kibiców, wychodzący z Estadio de la Śluz, nurglowego obiektu po wygranym meczu pomiędzy Odor Nurglin a Castle Dynamics, wynik 1-0, odzwierciedlał niesamowity błysk inteligencji toczących się Bloaterów, faulujących rotterów i małej bestii, w przeciwieństwie do spiętych, ale odważnych ludzkich wojowników. Kibice Dynamics po meczu byli  w pełni przekonani, że w następnym meczu, wygrają zdecydowanie z Khemri, wszak jakieś stare bandaże nie mogą być groźne.

Mecz odbywał się w normalnych warunkach pogodowych, przy większej ilości kibiców Nurglowej załogi (rzut na fame - dwie cudowne jedynki ludzkiego trenera, oczy węża). Nurgle pobogosławił od pierwszego kopnięcia dodatkowym rerollem i się zaczęło.
Z meczu najbardziej zapamiętamy wspaniałe wślizgi, w pierwszej rundzie Nurgliny chciały ukraść jeden krok i skończyło się to bardzo pięknym upadkiem na twarz, chyba na twarz, czasami nie można było rozpoznać co to jest. Próby zagrań poniżej krytyki, tak zwanych brudnych zagrań, rotter Spanky, wychodząc z szatni zapomniał włożyć oczu w swoją czaszkę i zaczął skakać po klejnotach blitzera przytrzymując się ramienia sędziego, wiadomo jak to się skończyło, kontrowersyjną decyzją pasiastego jełopa, która sprawiła dyskwalifikacje biednego agresora (dwie cudowne jedynki na kostkach, po podpowiedziach takiego Khemriego z trybun).
Przyłożenie zdobyto po pięknej akcji, dużej walki linii obrony z linią ataku, i długim biegu rottera Chico na wślizgu w pole punktowe.
Kochana galareta Jelly, bestia pozdrawiająca co chwile przybyłych kibiców, pokazała za dużo miłości przeciwnikom, chciała tak bardzo się przytulać, że dwóch blitzerów nie potrafiło odwzajemnić tego uczucia i musiało się położyć na ten mecz i następny w okolice znachora lub bardziej znachorki, szamanki, lub kurtyzany.
Najlepszymi zawodnikami wybrano liniowego z numerem 4, który twardo stawiał się dużym Bloaterom, a jednego pięknym łokciem zamroczył, aż go sturlano z boiska. Po stronie śmierdzieli, to bezwłosa koza Nitro, jako płuca i rogi tej drużyny, została wybrana najwartościowszym graczem.

Trenerzy już myślą o następnych meczach, Khemri i Amazonki to następni przeciwnicy, zapowiada się tona walki i tona śmiechu :)

Dzięki bardzo przeciwnikowi, to był bardzo fajny mecz, kupa zabawy, w rewanżu się odkujesz :)
Fajnie, że graliśmy w świetnej atmosferze, dzięki Grodziu, Poe, Daeval, Kędzi za kibicowanie, naśmiewanie się i szatańskie szeptanie do ucha.

Sezon uważam za otwarty !!!!!!!!!!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz